Sajgonki zna chyba każdy – kuchnia wietnamska, która swe złote lata na naszej ziemi miała w ostatniej dekadzie XX wieku (jak to brzmi!) znana jest chyba każdemu mieszkańcowi większego miasta, choć i w malutkich wioskach widziałem bary o nazwie „Sajgon” lub „Mekong”. Dziś zapraszam do przygotowania domowych sajgonek, które mają taką przewagę nad tymi z budki, że wiemy co do nich dodaliśmy :-)
Przepis na sajgonki
Składniki:
- 500 g mięsa mielonego
- 1 duża marchewka
- 1 duża cebula
- 250 ml sosu pomidorowego (pulpy pomidorowej)
- 1 garść suszonych grzybów mun
- 4 liście kapusty pekińskiej
- 1 jajko
- papier ryżowy
Przygotowanie:
Zaczynamy od namoczenia grzybów. Zalewamy je letnią wodą i odstawiamy na 20-30 minut.
Na oliwie przesmażamy drobno posiekaną cebulę. Następnie dodajemy mięso i startą na grubych oczkach marchewkę. Razem przesmażamy 10 minut. Dodajemy pokrojone w paski grzyby i sos pomidorowy i dusimy do momentu, aż sos się zredukuje.
Doprawiamy do smaku i odstawiamy do ostygnięcia.
Szatkujemy kapustę i dodajemy do mięsa, do którego wbijamy też jajko. Całość mieszamy i nakładamy na papier ryżowy.
Smażymy w głębokim tłuszczu do zbrązowienia papieru.
Smacznego!
Fajnie Ci wyszły mnie zawsze papier ryżowy pęka w większości sajgonek i nie są ani tak ładne, ani napakowane farszem.
Dzięki :-) Mnie też jedna pękła co doprowadziło mnie do furii, bo nie cierpię, jak kawałki farszu, których nie mogę wyjąć z oleju, smażą się spalając na węgiel :)
ja jeszcze nie miałam okazji spróbować. Chyba napierw spróbuję w restauracji, a potem wyprodukuje swoje, żeby mieć porównanie ;)
Polecam – bardzo fajny sposób na różnego rodzaju farsze.
Oczywiście że domowe najlepsze;)
:-)
Pyszne sa takie domowe :) Robiłam tez, w wersji wegtetariańskiej,ale chętnie kiedyś mięsnych spróbuję:)
Pozdrawiam.
A co dodawałaś do tego wege farszu?