Miniony weekend minął pod znakiem deserów kawowych. Ponieważ bardzo lubię ten szlachetny smak (ale nie jestem maniakiem wypijającym kubeł rozpuszczalki z samego rana), postanowiłem przedstawić go w nieco innej formie niż klasyczna mała czarna w filiżance :-) Na początek, włoski specjał na letnie upały – orzeźwiająca, granita kawowa (Granita di Caffe).
przepis na granitę kawową
składniki:
- 3 szkl. wody
- 1,5 szkl. cukru
- 2 szkl. kawy (najlepiej przygotować espresso)
przygotowanie:
- Wodę mieszamy z cukrem i gotujemy aż uzyskamy syrop. Dodajemy wtedy kawę i całość mieszamy i odstawiamy do wystygnięcia. Można dodać 50-100ml likieru Kahlúa, ja go jednak nie miałem.
- Gdy całość ostygnie, wstawiamy do zamrażalnika. Co jakiś czas (30-60 minut) wyjmujemy i drapiemy widelcem aby rozkruszyć tworzące się bryłki lodu. Deser ma mieć konsystencję drobnych kryształków.
- Można podać z bitą śmietaną lub jak ja – bez dodatków. Smakuje idealnie i doskonale zastępuję gorącą kawę w dni, kiedy nic ciepłego przez gardło nie chce przejść.
Jutro zamieszczę inny kawowy deser, zapraszam :-)
M.F., faktycznie bardzo smaczna jest taka granita. Doskonała na ciepłe dni, które zbliżają się wielkimi krokami. Pozdrawiam!
Super przepis.
heh, aż szkoda, że lato właśnie się skończyło (przynajmniej u mnie nastały jesienne szarugi)
Ja miałem okazję próbować grejpfrutowej i także była niezwykle smaczna. Bardzo fajna alternatywa dla klasycznych lodów.
Wielbię granitę!!!:)
Najbardziej smakowała mi limonkowa i melonowa. O, dobra też była miętowa :) Kawowej nie piłam, a to błąd, trzeba będzie wypić,ale mam nadzieje u źródła czyli w Italii kiedyś znów :)
Pozdrowienia:)