Muszę się Wam do czegoś przyznać i zdaję sobie sprawę, że to co zaraz przeczytacie może być dla Was szokiem. Otóż…. nie jestem miłośnikiem grzybów. Powiecie pewnie: „w każdej rodzinie trafi się taka czarna owca” – trudno. Ukrywałem ten fakt dość długo, kamuflowałem się jak mogłem, ale dziś zdecydowałem się na ten odważny coming-out. Co ciekawe, pieczarki (przez wielu za grzyb nie uznawane) i boczniaka pochłaniam jak szalony….
Ale nie oznacza to wcale, że grzybów zupełnie nie jadam – a owszem zdarza mi się, a czasem nawet coś z nich upichcę. Dowodem na to jest poniższa tarta z kurkami, która wyszła naprawdę smaczna. Polecam grzybiarzom, a nawet niegrzybiarzom takim jak ja.
Serowa tarta z kurkami
Składniki:
– ½ szklanki oliwy
– ¼ szklanki jogurtu naturalnego
– 300 g mąki pszennej
– łyżka proszku do pieczenia
– 250 g kurek
– cebula
– 2 łyżki masła
– 200 g żółtego sera
Przygotowanie:
Mąką i proszek do pieczenia wyrabiamy z oliwą i jogurtem na gładkie ciasto, które następnie zawijamy w folię spożywczą i chłodzimy w lodówce co najmniej 30 minut.
Oczyszczone kurki przesmażamy krótko wraz z posiekaną drobno cebulą na maśle. Warto wspomnieć, że grzyby nie lubią wody – płukane w niej tracą sporo swego smaku i aromatu. Lepiej posłużyć się pędzelkiem (tak słyszałem…).
Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na placek i układamy w formie do tarty. Dno nakłuwamy widelcem i wykładamy na nie farsz wymieszany z tartym serem.
Pieczemy około 20 minut w temperaturze 200 st.C.
Smacznego!
Majko, w takim razie zapraszam Cię następnym razem na obiad :-)
Karmel-itko, no nie pisz mi tu takich rzeczy! Jak to nie znosisz sera żółtego?!? Czy to w ogóle możliwe? Ja sery chyba kocham nad wszystko inne :-)
Olasz, cóż – daleko szukać nie musiałem – rosły na rynku w poręcznych koszyczkach ;-))
Viridianko, od razu mi lepiej, bo bałem się, że jestem jedynym takim przypadkiem :-)
Eve, myślę, że pogoda dopisuje, więc powinnaś jeszcze na kurki się załapać – tak mi się wydaje, choć specjalistą w tej dziedzinie nie jestem.
Kuchareczko, musze Cię zmartwić – tylko ja jestem taki antygrzybowy, reszta domowników jest ich miłośnikami, tak więc drugiej połówki już nie ma :-(
Charlotto, zaraz zaglądnę do Ciebie. Pozdrawiam!
Karolino, coś czuję, że dogadałbym się z tym Typem ;-)
Fiolunko, a co konkretnie Ci przeszkadza w tarcie? Ciasto? Może pokombinuj z przepisami – tatry są super, ale trzeba odnaleźć „ten smak”. Mogę Ci podesłać kilka przepisów na ciasto – być może, któryś Ci podpasuje.
Beato, dzięki!
to musi być przepyszne!
Uwielbiam grzyby i ser – ale nie lubię tarty :( albo może po prostu nie jadłam jeszcze takiej która by mi zasmakowała. W każdym bądź razie sama nie potrafię zrobić dobrej tak sądzę :)
http://www.kuchcikowo.wordpress.com
smakowita tarta:) wyglada pysznie:)
Kuba, fajna tarta, a Ty sie nie masz czym przejmowac – znam takiego jdnego co bez grzybow moze zyc i sie dziwi, jak ja pochnianiam wszystko co grzybowe ze smakiem. ;) Na szczescie nie grymasi, ale dla niego grzyby moglyby nie istniec. Ale nie dla mnie! Tarta fajna, bo… z grzybami. :D Pozdrawiam!
wygląda pysznie, ja ostatnio robiłam tartę ale z podgrzybkami.
jesli masz chwile to zapraszam do mnie i czekam na dobre rady :]
http://littlecookery.blogspot.com/
łosz jacie, kurki! Jak ja bym takie wmłóciła, ta połowa, która ci została, to już by jej nie było ;)
mniam! uwielbiam kurki, szkoda że w tym roku tak niewiele ich jadłam :(
wygląda niezwykle kusząco, więc zapisuję i wypróbuję w przyszłym roku albo jeszcze w tym jak jeszcze uda mi się je zdobyć :)))
pozdrawiam serdecznie!
no to ja jestem czarną owcą :P nie lubię grzybów i wcale sie z tym nie kryje ;)
taką tartę zjadłabym nawet w środku nocy :)
Sadysta! Bedzie mi sie ta tarta po nocach snila :) W tym roku nie znalazlam ani jednej kurki, nie wiem skad one sie biora, bo nie z lasu tego jestem pewna ;)
och, bez przesady! naprawdę, czy to taka straszna rzecz? ja, choc robię wiele rzeczy z żółtym serem, wprost go nie znoszę! chyba, że cheddar xd ale… nie sądzę, by to było coś strasznego.
podziwiam Cię. bo pomimo niechęci do nich, wyczarowałeś taką wspaniałą tartę… ;]
Pysznie! :))
Wpraszam się na tą tartę:) Wspaniała!
Pozdrawiam!
"Czarna owca" powiadasz? :) Podobno o gustach sie nie dyskutuje wiec pomine ten temat milczeniem :)) Ja naleze do milosnikow grzybow ale bez przesady. Prawde mowiac milosnikiem grzybow stalam sie chyba calkiem niedawno, kiedy to sprobowalam risotta z grzybami Jamiego O. :) Twoja tarta bardzo mi sie podoba. I zjadlabym kawaleczek :)
Ależ kusisz od rana. Wspaniale się prezentuje Twoja tarta :)