Jeśli chodzi o jedzenie mięsa na śniadania, to i tak w ostatnim czasie za dużo go nie jadaliśmy, bo spożycie wędlin ograniczyliśmy już dawno. Jadaliśmy za to dużo nabiału w formie przeróżnych serów, który również postanowiliśmy nieco ograniczyć (ale na pewno nie jesteśmy jeszcze gotowi, by z niego zrezygnować). Przejście na wegetarianizm otworzyło nam oczy na niedoceniany dotychczas świat past warzywnych, które doskonale spisują się jako smarowidła kanapkowe. Jadamy je niemal codziennie.
Ponieważ nie warto robić porcji na jeden dzień (zwykle pasty przygotowane wg moich przepisów i lis składników starczają na około 5-7 dni) to po ich przygotowaniu pakuję je w woreczki i mrożę. Dzięki temu codziennie jemy coś innego unikając monotonii.
przepis na pastę kanapkową z soczewicy
składniki:
1 szklanka zielonej soczewicy
1 duża cebula
1 łyżeczka ziaren kolendry
1 łyżeczka curry
1 łyżeczka słodkiej papryki
przygotowanie:
- Soczewicę dokładnie płuczemy i zalewamy 3 szklankami zimnej wody.
- Gotujemy aż zmięknie (około 30 minut), a następnie odcedzamy.
- Cebulę kroimy w kostkę i szklimy na odrobinie tłuszczu.
- Do soczewicy dodajemy cebulę i mieszamy, a następnie połowę miksujemy blenderem.
- Przyprawy ucieramy razem w moździerzu.
- Łączymy ze sobą soczewicę miksowaną i niemiksowaną, dodajemy przyprawy i solimy do smaku.
- Mieszamy dokładnie składniki.
Smacznego!
Bardzo ciekawa pasta. Myślę,że smakowałaby mi :)