Przyznaję, że z kaszą jaglaną zetknąłem się całkiem niedawno i jeszcze kilka miesięcy temu nie miałem pojęcia o jej istnieniu. Zupełnie nie rozumiem, czemu jest ona traktowana tak po macoszemu. Ciężko ją kupić, a jak już gdzieś się znajdzie to nie na półce z innymi kaszami, ale wśród otrębów i zarodków pszennych. Cóż – taki jej los…
Jednym z prezentów, które znalazłem pod choinką była książka kucharska programu śniadaniowego Dzień Dobry TVN. Mój stosunek do tego typu wydawnictw jest dość wstrzemięźliwy, gdyż zwykle okazują się one po prostu broszurą reklamową firm z branży kulinarnej. Na tym tle powyższa książka prezentuje się całkiem nieźle a zamieszczone w niej przepisy skutecznie jej bronią.
Tam właśnie znalazłem przepis na zapiekankę za kaszy jaglanej ze śliwkami. Bardzo mi zasmakowała i polecam ją każdemu. Szczególnie dobrze przyjmą ją (ja sądzę) dzieciaki, ze względu na słodki, owocowy smak.
Zapiekanka z kaszy jaglanej ze śliwkami
Składniki:
– 2 szklanki kaszy jaglanej
– 250 g białego sera
– ½ bułki lub chałki
– 2 jajka
– 3 łyżki miodu
– 500 g mrożonych śliwek
– 1 szkl. mleka
– 2 szkl. jogurtu
– 4 łyżki masła
– laska wanilii – ja niestety nie miałem i użyłem łyżeczki cukru waniliowego (sic!)
– bułka tarta do posypania
Przygotowanie:
Kaszę ugotować z czterema szklankami wody – powinna być nieco rozklejona. W tym czasie bułkę kroimy w plasterki a śliwki rozmrażamy.
Biały ser miksujemy z łyżką miodu, miąższem laski wanilii (w moim przypadku z cukrem waniliowym) jajkami i odrobiną mleka. Resztę miodu mieszamy z jogurtem.
Żaroodporne naczynie smarujemy masłem i posypujemy ścianki i dno bułką tartą.
Na spód wykładamy połowę kaszy, na której lądują namoczone w mleku kawałki bułki, wiórki masła, biały ser i śliwki. Całość przykrywamy resztą kaszy i polewamy połową jogurtu.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 st.C na około 45 minut.
Przed podaniem polewamy resztą jogurtu.
Smacznego!
Anonimie, jajka dodajesz gdy miksujesz twaróg z miodem.
Smacznego!
w ktorym momencie dodac jajka??
Spencer, cieszę się, że Ci tak bardzo smakowała. JA też jeszcze niedawno nie znalem smaku tej kaszy. Mało tego – ja nawet o niej nie słyszałem. Ale teraz się to zmieniło i gości na mym stole dość często.
Zapiekanka…GE-NIAL-NA!!! To było moje pierwsze spotkanie z kaszą jaglaną, ale na pewno nie ostatnie!! Dzięki za fajny przepis..
Zjedz-mnie – Dzięki! Zapewniam, że nie tylko ciekawa ale i smaczna!
Konsti – Dzięki za odwiedziny i miłe słowa!
Polka – przyznaję, że u mnie jest to trochę totolotek – podobnie jak u Ciebie raz jest sypka innym razem klejąca się. Dlatego podczas gotowania nieustannie czuwam nad garnkiem :-)
Anonim – Dzięki za radę – chęnie skorzystam z niej w przyszłości. Pozdrawiam!
Ja tez ostatnio polubilam kasze jaglana, choc potwierdzam, ze ciezko jest odszukac ta kasze w sklepie. Ma lagodny smak i w sumie kupilam ja dla mojej malej coreczki,zeby dolaczyc do zupek, ale sama najpierw sprobowalam i jestem zachwycona.A Twoje danie wyglada rewelacyjnie.
A co do sposobu na miekka kasze, 1 szklanka kaszy na 2 szklanki wody.I gotowac przez ok 20min ciagle mieszajac a jak ciagle jest twarde to mozna podpiec w piekarniku troche. Pozdrawiam
Wiesz co Kuba? Ja coś nie potrafię tej kaszy ugotować. Albo jest za twarda, albo się klei jak ryż jaśminowy. I bądź tu człowieku mądry :)
Zapiekanka pierwsza klasa. Naprawdę mam na nia ochotę!
Lubie, oj lubie takie dania: jak dla mnie to najwyzszej klasy comfort food:) Chyba nigdy nie wyroslam z takich potraw… Nie mam cienia watpliwosci, ze ta zapiekanka byla pyszna!
Pozdrawiam.
Oj, zaciekawiła mnie ta zapiekanka i to bardzo ;]