Podobno ludzie dzielą się na tych, którzy preferują piwo i na tych, którzy wolą wino. Jest to oczywiście bzdurne stwierdzenie, z którym zupełnie się nie zgadzam, ale niestety dość często powtarzane. Podobnie jak to, że wino stanowi idealne uzupełnienie posiłku, podczas gdy piwo nadaje się co najwyżej do popijania solonych orzeszków przegryzanych w czasie meczu. O tym, że piwo może doskonale komponować się z posiłkiem skutecznie przekonywali zaproszeni do Piwoteki Narodowej goście – Agnieszka Łopata (Centrum Ursa Maior) oraz Tomasz Rogaczewski (Pracownia Piwa oraz 4stronypiwa.pl). Wspomniana para zajmuje się tzw. food pairing i realizuje niezwykle ciekawy projekt Piwo i jedzenie w ramach którego dobierają odpowiednie danie do zadanego przez internautów piwa.
Tym razem wyzwaniem był Dziadek Mróz – piwo, jak się dowiedziałem od organizatorów imprezy, niezwykłe. Jest to pierwszy polski Stout Cesarski (czy jak się przyjęło bardziej powszechnie: Russian Imperial Stout) uwarzony w browarze komercyjnym. To wyjątkowe piwo powstało z inicjatywy wspomnianej już Piwoteki Narodowej w Łodzi, a uwarzono je w Browarze Artezan. Zostaliśmy zaproszeni do Piwoteki by zasiąść w jury i wybrać najciekawsze połączenia smaków.
To niezwykle przyjemne ciemne piwo z wyraźnie wyczuwalnymi aromatami kawy, czekolady, śliwki. Pozornie nadaje się tylko do deserowych zestawów. Tym większe było moje zaskoczenie, gdy Agnieszka i Tomasz zdradzili listy składników swoich dań, wśród których znalazło się chorizo, bakłażan, orzechy nerkowca i winogrona. W pierwszej rundzie przygotowali przystawki – kulki serowe obtaczane w kurkumie, wiórkach kokosowych i siekanej natce pietruszki oraz grillowanego bakłażana z chorizo, szynką parmeńską i sosem czekoladowym na bazie porto. Mój wybór padł na bakłażana, który mimo iż nieco zbyt pikantny, doskonale zgrał się z Dziadkiem.
Drugą rundę zwyciężyła Agnieszka proponując deser a’la tiramisu z piernikami i winogronami, pokonując jabłka karmelizowane z przyprawami korzennymi Tomasza. Smak tego deseru mile wspominam do dziś.
Strasznie się cieszę, że miałem okazję wziąć udział w takiej imprezie, poznać sporo ciekawych informacji ze świata piwowarów i smakoszy piwa, a przede wszystkim próbować naprawdę wyjątkowego piwa, które otworzyło moje oczy (i serce) na ciemne piwa, które dotychczas traktowałem nieco po macoszemu.
Zapraszam do śledzenia profilu Piwo i jedzenie oraz odwiedzania Piwoteki Narodowej – najlepszego pubu w mieście Łodzi (to nie reklama komercyjna, tylko szczera opinia zagorzałego fana).
Ja tam lubie i piwo, i wino, i w ogole trunki wszelakie ;) A takiego Dziadka chetnie bym sprobowala.
To chyba nie będzie takie proste, bo piwo powstało na specjalne zamówienie i nie jestem pewny czy dostępne jest w normalnej sprzedaży. Ale jeśli będziesz miała okazję, to polecam.