Od początku będę szczery – jestem przekonany, że nie każdemu taka zupa będzie smakować – jest bardzo gęsta, właściwie bardziej przypomina papkę niż klasyczny kapuśniak, na który przepis znajdziecie tutaj. Ale to doskonała propozycja na jesienno-zimowy okres przeziębień – jest nie tylko rozgrzewająca, ale i dostarcza sporej ilości witamin. Może to tylko zbieg okoliczności, ale po jej zjedzeniu przeszedł mi katar, który męczył mnie dwa dni.
Przepis na gęsty jesienny kapuśniak
Składniki:
1 l bulionu
500 g kiszonej kapusty
1 cebula
1 duża marchewka
pietruszka
½ selera
2 udka kurczaka
3 ząbki czosnku
łyżeczka kminku
pęczek natki pietruszki
100 g boczku
Przygotowanie:
Zaczynamy od przygotowania bulionu zgodnie z tym przepisem.
Gdy nabierze on już smaku dodajemy posiekaną kapustę kiszoną i kminek.
Zupę gotujemy na wolnym ogniu około 30 minut.
Następnie wyjmujemy kurczaka i obieramy z kości i chrząstek. Mięso dodajemy z powrotem do zupy i miksujemy blenderem na gładki krem.
Boczek kroimy w kostkę i przesmażamy na skwarki.
Zupę podajemy ze skwarkami i dużą ilością posiekanej natki pietruszki.
Smacznego!
Cieszę się, że tu trafiłam, bo męski głos w kulinarnej blogosferze jest na wagę złota. Przy okazji spodobał mi się ten przepis, a dlaczego? Jestem kapuścianą smakoszką, a do tego akurat lubię takie gęste i rozgrzewające papki. Ale domyślam się, że to propozycja bardziej męskiej zupy :)
Hej! Dlaczego niby bardziej męskiej? Znam co najmniej kilka przedstawicielek płci pięknej, które zjadłyby taką zupę z wielką chęcią! :-)
Chyba większość nas lubi coś zjeść czyli gęstą zupę a tu jeszcze i odrobina boczku. Doskonały pomysł
Dzięki :)
Kapuśniak lubię, ale w wersji trochę rzadszej:) …ale mój Małżón dałby się pokroić za każda jego wersję:)
:-))))
ten boczek mnie bardzo kusi :)
Wiadomo, że skwarki zwykle stanowią najciekawszą część dania :-)
Hmm… Powiem tak: zdecydowanie nie dla mnie. Kapusty szczerze nie znosze i to sie pewnie dlugo nie zmieni. Za to jestem pewna, ze Mezczyzna ozlocilby mnie za taka zupe!
To podobnie jak u mnie – Moja Piękniejsza Połówka również nie wyraziła nadzwyczajnego entuzjazmu na widok tej zupy :-) Pozdrawiam!
O, to mnie by smakowała taka gęsta zupa :) I bym się nią najadła :))
Pozdrowienia :)
No to mamy coś wspólnego ;-)